Obecnie trudno jest nam uwierzyć, że życie starożytnych było trawione przez religię. Absolutnie każde ich zachowanie miało znaczenie religijne. Codzienne obowiązki były przesiąknięte rytuałami. Nic nie pozostawało wolne od najróżniejszych wierzeń, ponieważ starożytne plemiona żyły w strachu przed niewyobrażalną masą niewytłumaczalnych i niedających się wtedy przewidzieć zjawisk przyrodniczych, np.: zwykłe wylanie rzeki mogło zostać odczytane jako znak od sił nadprzyrodzonych. Starożytni Skandynawowie wierzyli, że przechowywanie w domostwach żołędzi ochroni ich przed piorunami, jako że dąb był symbolem Thora. Inne narody były niemniej przesądne. Starożytni Rzymianie byli przeświadczeni, że każdy byt ożywiony, bądź nieożywiony jest napełniony numina (boską obecnością). Oczywiście pomiędzy Tygrysem i Eufratem sprawy ludzi także obracały się w wokół panteonu bóstw.
Czytaj dalej Bóstwo dniaInnymi słowy…
Dlaczego się porozumiewamy?
Czy do rozwinięcia się cywilizacji przyczynił się tylko dostęp do wody, żyznych gleb i dobrych terenów łowieckich? A może było to coś więcej? Myślę, że każdy filolog zgodzi się ze mną, że żadna cywilizacja nie rozwijałaby się gdyby członkowie danej społeczności nie nauczyli się komunikować między sobą. Konieczność wykonywania kolektywnych zadań takich jak np. polowania na dzikie zwierzęta, czy też budowanie schronień wymogła na ludziach rozwinięcie języka. Zbiór dźwięków i gestów przekształcił się w system, który umożliwiał dzielenie się emocjami i instrukcjami, co z kolei gwarantowało przetrwanie w trudnych warunkach. Z czasem nastąpiła fluktuacja plemion a handel między nimi był kluczowym elementem, który pomógł w rozwinięciu się rzemiosła translacji.
Czytaj dalej Innymi słowy…