Puste obietnice?
Każdemu z nas co roku przed nocą sylwestrową zdarza się na chwilę zwolnić, pomimo tego całego zakupowego szaleństwa i przygotowań do całonocnych imprez, i podsumować wydarzenia ostatnich dwunastu miesięcy. Analizujemy wtedy co można było zrobić lepiej, precyzyjniej, czy dałoby się uniknąć niektórych błędów.
Początek nowego roku to niewątpliwie najlepsza z możliwych okazji do zaplanowania sobie kolejnych kroków w karierze. Zastrzyk energii, perspektywa nowych możliwości mobilizuje większość z nas do działania. Pamiętajcie, że trzeba działać szybko, aby przechytrzyć swój słomiany zapał.
Bądź wyjątkiem od reguły
Bodźcem do zmian mogą być także nadchodzące urodziny albo redukcja etatów w firmie. W co więc najlepiej zainwestować na nowo nagromadzoną energię? Jak wróży z procentów OBOP (Warszawa 2004) aż 45% rodaków nie zna żadnego języka obcego. Może więc zainwestować czas i pieniądze w naukę języka angielskiego? Nowa umiejętność na pewno zwiększy nasze szanse na rynku pracy, ponadto znajomość języka angielskiego coraz częściej staje się nieodzowna również w trakcie wyjazdów zagranicznych, czy też delegacji. Według badań OBOP umiejętność posługiwania się chociaż jednym językiem obcym deklarują przede wszystkim osoby wykształcone, zamieszkujące duże aglomeracje miejskie oraz osoby młode. Zastanówmy się więc, czy faktycznie chcemy nadal pozostawać w mniejszości, a może podjąć wyzwanie?
Przechytrz samego siebie
Najtrudniej postawić pierwszy krok, czyli podnieść słuchawkę telefonu i zadzwonić do szkoły językowej, później złożyć wizytę i zapisać się do grupy. Dalej wcale nie jest z górki. Kontynuacja, a z czasem ukończenie kursu językowego, wymaga olbrzymiego samozaparcia i konsekwencji w działaniu. Gdzie więc znaleźć siłę do podsycania raz rozpalonego żaru ?
Kiedy dopada nas lenistwo a słowo „nauka” wywołuje nieprzyjemny dreszcz na plecach, powtarzajmy sobie na głos: „Nie uczę się! Podnoszę swoje kompetencje zawodowe!”.
Jeśli nie jesteśmy w stanie uczyć się ciągle przez kilkanaście, bądź kilkadziesiąt minut, róbmy krótkie przerwy i sporządzajmy fiszki do słówek i zwrotów. Nośmy je wszędzie ze sobą. Samodzielnie zrobione fiszki można przeglądać wszędzie i w dowolnej chwili, np.: jadąc autobusem, tramwajem, w przerwach reklamowych kiedy oglądamy telewizję albo stojąc w kolejkach. W przypadku niektórych osób całkiem nieźle sprawdza się układanie rymowanek z danej puli słówek, np: “My son John,went to bed with his trousers on”, albo “I scream,You scream We all scream for ice-cream!”. Nie od dziś wiadomo, że tego typu zabawy w rymowanie w zapamiętaniu całych sekwencji słów a nawet zasad gramatycznych.
Możliwości są niemal nieograniczone. Eksperymentujcie! Sprawdźcie na jakie triki działa wasz mózg a następnie wykorzystujcie maksymalnie odkryte przez siebie metody. Nowa misja to przechytrzyć siebie i swoje lenistwo. Powodzenia!